Magazyny energii – warto…?

W Polsce wciąż przybywa instalacji fotowoltaicznych, obecnie w miksie energetycznym mamy już ponad 6 GW zainstalowanej mocy w tym źródle OZE. Należy cieszyć się z takiego rozwoju, jednak w parze ze wzrostem liczby instalacji fotowoltaicznych powinna iść modernizacja sieci elektroenergetycznej. Niestety nadwyżka wyprodukowana ze źródeł OZE i skierowana do sieci powoduje, że coraz częściej mamy do czynienia z przeciążeniem sieci i pogorszeniem jej parametrów. Aby temu zaradzić można przy montażu fotowoltaiki zadbać o systemy automatycznego wyłączania instalacji w momencie nadmiaru energii w sieci. Jednak wiąże się to z jednoczesnym wyłączeniem pracy instalacji PV i brakiem produkcji energii. Sytuacja mogłaby wydawać się patowa, gdyby nie możliwość zmagazynowania nadwyżek wyprodukowanej energii.

Czym właściwie są przydomowe magazyny energii?

Jak sama nazwa mówi pozwalają zmagazynować energię, która nie zostanie zużyta na bieżące potrzeby. Można by powiedzieć, że stanowi idealne dopełnienie instalacji fotowoltaicznej jako niestabilnego źródła.

Należy zauważyć, że najwięcej energii w gospodarstwie domowym potrzebujemy wieczorami (po powrocie z pracy) oraz zimą, gdy instalacja PV nie pracujew pełnym wymiarze. Okazuje się, że poziom autokonsumpcji, czyli wykorzystania energii w bieżącym czasie, plasuje się na poziomie 30%. Jak widać, jest to znikoma ilość produkowanej energii.

Oczywiście można próbować zwiększyć zużycie energii w godzinach szczytowej produkcji poprzez załączenie pralki czy zmywarki, ale to wiąże się z dodatkowym utrudnieniem i  niekoniecznie w wystarczającym stopniu poprawi sytuację. Nie wolno zapomnieć również o  tzw. systemie upustów dla Prosumentów, który pozwala traktować sieć jako „wirtualny magazyn” i odbierać 80% wyprodukowanej nadwyżki wprowadzonej do sieci. Jest to opłacalne rozwiązanie, ale jak wcześniej wspomniano, powoduje przeciążenie sieci. Dlatego też tak często pojawia się ostatnio temat zmiany zapisów Ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii. Wraz z nowelizacją skończy się możliwość wirtualnego magazynowania energii w sieci, a  Prosument będzie teraz zmuszony sprzedawać nadwyżki wyprodukowanej energii po cenie rynkowej.

Biorąc te wszystkie aspekty pod uwagę, warto rozważyć zakup magazynu energii. Niestety główną wadą takich instalacji jest wysoka cena – magazyn dla gospodarstwa domowego to wydatek na poziomie 30-50 tysięcy złotych w zależności od wykorzystanego sprzętu i  pojemności magazynu. Jednak cena systemu znacznie obniżyła się na przełomie lat, a  technologia nadal się upowszechnia. Dodatkowo zastosowanie magazynu energii pozwala nam na wyższy współczynnik autokonsumpcji wyprodukowanej energii, daje niezależność energetyczną oraz zabezpiecza przed awariami sieci – podtrzymuje wtedy najpotrzebniejsze urządzenia w domu (np. lodówkę).

W Polsce zaczęły pojawiać się instalacje off-gridowe, które nie są podłączone do sieci elektroenergetycznej (np. z powodu braku linii napięcia w pobliżu) i są samowystarczalne energetycznie. Byłoby to niemożliwe bez użycia magazynu energii.

W takim razie jak działają te magazyny?

Energia wyprodukowana w instalacji fotowoltaicznej, której nie zużyjemy na bieżące potrzeby, zostanie skierowana do magazynu energii. Magazyn możemy ładować do zapełnienia pojemności – wskazuje ona na maksymalną ilość energii, która może być zmagazynowana. I  w  drugą stronę, w momencie braku produkcji z instalacji PV, energia pobierana jest najpierw z  magazynu, dopiero potem z sieci. Bardzo ważne jest, aby właściwie dobrać pojemność magazynu. Zbyt mały może spowodować starty energii, zaś zbyt duży spowoduje brak przepływu energii (co obniża żywotność magazynu) i przysporzy niepotrzebne koszty. Należy zwrócić również uwagę na ilość cykli rozładowania (im więcej, tym lepiej) oraz na głębokość rozładowania, czyli parametr, który mówi o realnej ilości energii, którą można pobrać z magazynu (aby poprawić żywotność magazynu, nigdy nie dochodzi do pełnego rozładowania).

Obecnie najczęściej stosuje się technologię litowo-jonową, która charakteryzuje się najwyższą gęstością energii, czyli pozwala zmagazynować najwięcej energii w danej przestrzeni. Dzięki czemu magazyny nie straszą swoimi rozmiarami.

Podsumowując, instalacja fotowoltaiczna wraz z magazynem energii wydaje się być korzystnym rozwiązaniem. Nie tylko dbamy o brak przeciążania sieci, ale pełniej wykorzystujemy wyprodukowaną energią i stajemy się niezależni energetycznie. Technologia magazynów energii znacznie spopularyzowała się w ciągu ostatnich lat, dlatego cena za kWh znacznie zmalała i powinna wciąż spadać. Nie wolno zapomnieć o nowej edycji programu „Mój Prąd”, w której mają pojawić się dotacje właśnie na magazyny – poskutkuje to wzrostem opłacalności zakupu hybrydowej instalacji.

 

Do zobaczenia wkrótce!

Niech energia będzie z Wami,

Zespół EIDOS